Błyszczyk - L'oreal Glam Shine 175 Sheer Papaya



Dziś mam dla Was recenzję kosmetyku do ust. A jest nim błyszczyk firmy L'oreal z seri Glam Shine. Ja posiadam odcień 175 Sheer Papaya. Co mogę o ni  powiedzieć ? A więc, błyszczyk bardzo dobrze się rozprowadza na ustach, nie klei się tak jak większość błyszczyków które posiadam, bardzo fajnie nawilża usta, jest wydajny - starcza na naprawdę długo. Do tego ma śliczny zapach - mi troszkę ciężko go określić, ale naprawdę przyjemny taki hmm owocowy. Dodatkowo muszę wspomnieć o tym, że utrzymuje się długo na ustach. Ma on w sobie dużo błyszczących drobinek, ale na ustach wygląda to całkiem dobrze, usta wydają się większe. Dodatkowo kolor na ustach jest, jak dla mnie przeźroczysty, chociaż gdy nałożymy go na dłoń, aby sprawdzić kolor to wydaje się lekko taki łososiowy . Pędzelek jest troszkę inny niż w standardowych błyszczykach, ponieważ ma kształt trójkąta - ale aplikacja nim jest naprawdę w porządku. Co  do opakowanie to jest naprawdę solidnie wykonane a jego pojemność to 6ml. Co do ceny to jest ok. Ja zakupiłam swój w drogerii internetowej Wispol za 6,99 KLIK.




Essence, Mattifying Compact Powder

W  końcu nadszedł czas na pierwszy test na blogu. Zacznijmy od matującego pudru w kompakcie firmy Essence. Puder jest tani bo kosztuje około 13 zł, ale swoje zadnia spełnia jak najbardziej. Efekt matu utrzymuje się u mnie do 8 godzin, więc przyzwoicie. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że kosmetyk nie podkreśla suchych skórek, nie zapycha  nie podrażnia oraz nie uczula. Puder daje bardzo fajny naturalny efekt, bez tak zwanej maski. Ja posiadam odcień 11 pastel beige. Puder mogę również pochwalić za solidne opakowanie, jedynie napisy dość szybko się ścierają. Myślę, że nosząc go w torebce nam się nie otworzy. Ma on też dość dobrą gamę kolorystyczną i myślę, że każda kobieta znajdzie odcień dla siebie. Jedną wadą jest raczej tylko to, że dość szybko się zużywa, ale jak za taką cenę i tak warto go zakupić. Podsumowując puder jest bardzo fajny dla osób z cerą suchą, normalną czy też mieszaną. Przy czym w tej ostatniej efekt matowienie będzie raczej krótszy i będą potrzebne lekkie poprawki.


A więc "start bloga".

A więc nadszedł ten czas i zaczynam z blogowaniem. Co będziecie mogli zobaczyć na blogu? Przede wszystkim testy kosmetyków co widać po nazwie bloga. Co jakiś czas też będę wrzucać posty z swoimi zakupami kosmetycznymi, informacje o ciekawych promocjach, ale również konkursy w których będziecie mogli wygrać naprawdę fajne kosmetyki. Pierwszy test pojawi się raczej w następnym tygodniu, bo muszę znaleźć jakieś ciekawe tło do zdjęć, abyście oglądali je z przyjemnością. Na koniec zapraszam Was do obserwacji bloga oraz polubienia fan page, gdzie wrzucę info o pierwszym teście jak i kolejnych.